Dlaczego musisz nauczyć się tracić, by zarabiać na FOREX?
Autor: Robert Szymaniak
Jedna umiejętność dzieli Cię od zostania skutecznym Traderem.
Opanuj ją, a już nigdy nie będziesz martwił się o pieniądze.
Tą umiejętnością jest akceptacja strat.
Z dzisiejszego artykułu dowiesz się jak ją posiąść i dlaczego jest ona tak istotna dla Twojego sukcesu.
Wprowadzając w życie przedstawione pomysły, uczynisz milowy krok w stronę skutecznego Tradingu na FOREX.
Czytaj dalej…
Zaakceptuj niepewność i ryzyko
Trading nie jest trudny, tylko upierdliwy. Nieustannie musisz walczyć ze swoimi naturalnymi tendencjami i pilnować, by emocje nie wpływały na Twoje decyzje. Do tego jeszcze co chwila narażasz się na stratę pieniędzy, nawet na najbardziej przemyślanych transakcjach.
Nikt z nas nie lubi przegrywać. Od urodzenia jesteśmy uczeni, by starać się wygrać. Wygrywanie sprawia nam przyjemność i daje poczucie spełnienia. Gdy wygrywamy czujemy dopływ endorfiny, która wprawia nas w dobry nastrój. Niestety, porażki wywołują w nas dokładnie odwrotną reakcję.
Jak sobie z tym radzić?
Zaakceptuj fakt, że nigdy nie wiesz, co za chwilę wydarzy się na rynku. Jeśli chcesz zarobić w tym biznesie, musisz zawierać transakcje. Każda transakcja niesie ze sobą ryzyko poniesienia straty. Nie akceptując strat, siłą rzeczy pozbawiasz się szansy na zyski.
Spójrz na to w ten sposób. Strata to tylko jeden, z dwóch możliwych wyników Twojej transakcji. Każdy trade, który otworzysz może być zyskowny lub stratny. Jedno nie może istnieć bez drugiego. Zysk i strata to na dobrą sprawę dwie strony tej samej monety.
Akceptacja strat polega na tym, że traktujesz je jako coś naturalnego. Będziesz wiedział, że zaakceptowałeś straty w momencie, gdy ich ponoszenie nie będzie wywoływać w Twoim umyśle żadnej reakcji. Nie będziesz czuł zdenerwowania, nie wpadniesz w panikę, ani nawet nie popsuje Ci to humoru. Po prostu zawarłeś transakcję, która przyniosła Ci jeden z dwóch możliwych rezultatów.
Wydaje Ci się to proste?
Według mnie, akceptacja strat to umiejętność, którą najtrudniej zdobyć. Uwierz mi na słowo. Opanowanie tej jednej umiejętności zajęło mi dobrych kilka lat. Nawet w momencie, gdy wydaje Ci się, że przestałeś przejmować się stratami, musisz pozostać czujny. Twoje wewnętrzne skłonności tylko czyhają, by przejąć nad Tobą kontrolę.
Graj swoje
Podejdź do Tradingu, jak zawodowy tenisista. Mecz tenisowy, podobnie jak Trading, polega na tym, że każda piłka (każda transakcja) daje określony efekt. Albo zdobywasz punkt (zarabiasz), albo punkt zdobywa przeciwnik (ponosisz stratę). O wyniku meczu nie decyduje pojedyncze dobre zagranie. Zawodników, którzy potrafią zagrać efektownie jedną akcje jest na pęczki. Zwycięzcami są ci, którzy regularnie dobrze zagrywają i nie pozwalają, by jedno nieudane zagranie wpływało na kolejne.
Czy ktoś liczy, ile piłek w meczu psuje Roger Federer? On sam w wywiadzie przyznał, że nie obchodzi go, ile błędów popełnia, dopóki gra swoją grę i konsekwentnie realizuje plan. Sądzę, że my Traderzy, szczególnie powinniśmy wziąć radę mistrza do serca.
Nieważne na ilu transakcjach stracisz. Ważne, żebyś na koniec dnia/tygodnia/miesiąca wyszedł na plus. Nikt nie będzie pamiętał o Twoich stratach, jeśli zyskowne transakcje pokryją je z nawiązką.
Czasami możesz wszystko zrobić dobrze, a transakcja i tak zakończy się stratą. To jest rynek. Tutaj nic nie jest pewne. Jedynym pewnikiem jest tutaj to, że niczego nie możesz być pewien.
Rozpatruj swój Trading w seriach
Wypróbuj następujące podejście. Przez następnych kilka dni postaraj się nie koncentrować swojej uwagi na ostatniej transakcji. Przestań zastanawiać się, dlaczego ta jedna transakcja zarobiła albo straciła. Zamiast tego, pozwól sobie na zawarcie 30 transakcji przy użyciu tej samej strategii inwestycyjnej. Dopiero po wykonaniu całej serii transakcji, zajmij się dokładną analizą osiągniętych wyników.
To ćwiczenie przyniesie Ci podwójną korzyść.
Po pierwsze, złapiesz odpowiedni dystans do najbliższej transakcji. Nie będzie ona już dla Ciebie sprawą życia i śmierci. Zyskasz świadomość, że przed Tobą jeszcze wiele transakcji i dopiero one pokażą, czy Twój Trading zmierza w odpowiednim kierunku. Nie zdajesz sobie sprawy, jaką ulgę poczujesz, gdy Twoja obecna transakcja straci swoje dotychczasowe znaczenie. Z większym obiektywizmem podejdziesz do rynku i jego analizy. Twoje decyzje będą bardziej przemyślane, dzięki czemu osiągniesz dużo lepsze wyniki, niż dotychczas.
Druga korzyść, płynąca z Tradingu seriami polega na tym, że takie podejście daje Ci okazję do rzetelnej oceny Twojej strategii inwestycyjnej. Jak ustaliliśmy wcześniej, wynik każdej pojedynczej transakcji to kwestia losowa. Jeśli jednak na próbie 30 transakcji Twoja strategia przyniosła straty, najwyraźniej nadszedł czas na wprowadzenie zmian. O tym, które obszary wymagają poprawy, dowiesz się dokładnie analizując zawarte transakcje. Jak dokładnie się do tego zabrać, przeczytasz w kolejnym artykule, poświęconym analizie Twojego Tradingu.
Podejmiesz wyzwanie?
Akceptacja strat stanowi kluczową umiejętność skutecznego Tradera. Tylko od Ciebie zależy, czy ją w sobie rozwiniesz. Z dzisiejszego artykułu dowiedziałeś się, dlaczego ta umiejętność jest tak istotna i jak ją w sobie pielęgnować.
Teraz mam dla Ciebie zadanie.
Przez kolejnych 30 transakcji, powstrzymaj się od analizowania osiąganych przez siebie wyników. Działaj jak maszyna. Otwórz i zamknij 30 transakcji, wykorzystując dokładnie tą samą strategię inwestycyjną. Dopiero po tej serii, przyjrzyj się wynikom, które osiągnąłeś. Jeśli nie posiadasz jeszcze własnej strategii, możesz wykorzystać moją strategię IBB, którą udostępniam na stronie.
Jeśli zdecydujesz się wykonać powyższe zadanie, proszę napisz o tym w komentarzu! Dzięki temu łatwiej będzie Ci wytrzymać w swoim postanowieniu. Nie lubisz przecież rzucać słów na wiatr i wycofywać się ze złożonych obietnic, prawda? ;-)

Kategoria: Artykuły
Zrobię te 30 transakcji bez zapisywania wyników,do tej pory po każdym dniu analizowałem swoje zagrania i wynik w pipsach co w jakis sposob definiowalo moje myslenie czy to był dobry dzięń,nie zapisując statystyki tak czesto mysle że bedę bardziej zdystansowany do danego dnia tradingu czy pojedynczej transakcji.
Amen
O to właśnie chodzi!
Dzięki temu wynik ostatniej transakcji nie będzie wpływał na jakość Twoich kolejnych zagrań.
Dzięki za dodanie komentarza :-)
Dobry tekst. Polecam książkę „One good trade” niestety nie przetłumaczonej na polski, w której także opisano, w dużym skrócie żeby po prostu robić swoje.
Witam,
dzięki za dodanie komentarza!
Książka, o której wspomniałeś wygląda interesująco. Być może niedługo ukaże się polskie tłumaczenie. Dam znać ;-)
Witam, bardzo dobry artykuł. Akceptacja strat, to bardzo ważny element tradingu, jestem nowicjuszem ale już zdążyłem, to zrozumieć. Co jednak zrobić gdy w wyniku „negatywnych objetnic” brokera w 2 m-ce starciło się 8500 usd, to też należy zaakceptować czy dać sobie spokój?, pozdrawiam…
Witam,
Fałszywe obietnice składane przez brokerów stanowią spory problem. Prowadzą one do podejmowania zbyt dużego ryzyka jak na poziom posiadanych umiejętności. To z kolei powoduje, że wielu początkujących porzuca trading już po kilku tygodniach.
Odpowiadając na Twoje pytanie uważam, że jeśli masz duszę Tradera, to nie poddasz się na skutek tego początkowego niepowodzenia. Potraktuj to jak naukę. Za każdą edukację w życiu należy zapłacić. Niech te 8,5 tysiąca nie pójdzie na marne. Potraktuj je, jak opłatę czesnego. Wykorzystaj zdobyte dzięki temu doświadczenie i małymi krokami odzyskaj stracone pieniądze.
Życzę Ci powodzenia :-)
Robert
Nigdy się nie poddawaj JWL, jeśli chcesz – możesz zrealizować swoje marzenia. Ale musisz wierzyć, że potrafisz stać się trader’em.
Polecam nagrania Less’a Browna, książkę choćby Armia Cesarza D. Wilczka. NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ!
Ja to bym ujął to jeszcze bardziej obrazowo – bardziej przyjaźnie dla nowicjusza. Wyobraź sobie, że każda strata to pożyczka dla rynku, którą rynek Ci odda z nawiązką, jeżeli będziesz ściśle stosował się do wcześniej założonych zasad „strategii”.
I co NAJWAŻNIEJSZE! Nie oczekuj od rynku, że odda Ci z nawiązką to co pożyczył już jutro, pojutrze… Po prostu graj swoje CAŁY CZAS (załóż sobie na start 2-3 miesiące) a rynek z pewnością odda co zabrał wraz z nawiązką:)
Witam,
Bardzo dobra metafora. Szkoda tylko, że rynek to niezbyt wiarygodny dłużnik ;-)
Pozdrawiam i dzięki za dodanie komentarza!
Dokładnie, trzeba grać swoje i konsekwentnie przeć do przodu i się rozwijać. Sam gram w Squasha i tam również tak jak i w
Tenisie bardzo ważna jest konsekwencja. Super wpis! Pozdrawiam
Dzięki za komentarz :-)
Pozdrawiam!
Zupełna racja Robert. Jeżeli chodzi o wyzwanie to postanawiam spróbować od poniedziałku :)
Bardzo mnie to cieszy :-)
Mam nadzieję, że efekty tego postanowienia będą pozytywne :-)
Pozdrawiam serdecznie
Czy ktoś z Was regularnie zarabia na jakimkolwiek rynku?
Jasne, że tak ;-)
Yhm, bo dla osoby, której jedynym źródłem utrzymania jest trading, to co tutaj czytaj jest po prostu gadaniem/pisaniem.
30 transakcji to trochę mało:) No, ale jak ktoś skacze z systemu na system, to dobre i to:)
30 transakcji to absolutne minimum, aby móc cokolwiek powiedzieć o skuteczności stosowanej strategii.
Uwierz mi, wielu traderom realizacja choćby 3 transakcji w ten sam sposób sprawiłaby problem ;-)
Pozdrawiam!
To nie traderzy, to dawcy kapitału ;)
Hehe, słuszna uwaga :-)
30 transakcji…?Dobre sobie,mój mentor powiedział mi kilkanaście miesięcy temu że minimum 1000.Pozdrawiam
1000 transakcji, aby stwierdzić, czy metoda inwestycyjna jest coś warta? Podejrzewam, że niektórym Traderom ciężko byłoby zrobić tyle transakcji w ciągu całego roku ;-)
Pozdrawiam i dzięki za dodanie komentarza!
Witaj Piotrze- Ogrodniku.
Zerknij proszę na wcześniejszy wątek dot. NZDJPY.
Pozdr
Bardzo pomocny artykuł. Całkowicie zmienił moje podejście do tradingu. Niby proste ale nie wpadłem na to żeby traktować zlecenia w seriach. Dzięki temu nie ma takiej presji i też rozsądniej zarządza się kapitałem. Inaczej oceniam swoje wyniki. Dzięki wielkie Robercie.
Cieszę się, że mogłem pomóc. Czasami tak już jest, że jeden pomysł może wszystko zmienić na lepsze. Mam nadzieję, że dzięki jego aplikacji osiągniesz sukces na rynku :-)
Dzięki za dodanie komentarza! :-)
Beda jeszcze twoje wyniki nowej strategi ?
Pytam sie bo wydaje mi sie ze to bardzo wazne aby uswiadomic wszystkich jakie sa realia rynkowe.Teraz taki podglad daje Pan Tomasz na day-trader.pl on kazdy miesiac konczy z zyskiem.Ciekawe jestem jak to jest z innymi rynkami i strategiami,ogladalem ostatnio jak gosc pokazywal equity curve 2 traderow na przelomie 20 lat i tam chyba z 1000 dolarow zrobili 300-500 tys co ciekawe mieli czasami 3-4 miesiace z rzedu na stracie a nawet lata,a najwieksze obsuniecie kapitału to bylo 60% a niezadko 20-30% a mimo to zrobili tak swietne wyniki.Jak widac jest to calkiem inne poglad na to jak powinnien wygladac trading z perspektywy strat niz ten u pana Tomasza dlatego tak mnie to ciekawi jak wyglada to u Pana
Pozdrawiam Paweł
Mr Guzik, bo mnie wywołałeś to napiszę kilka słów.
Ja gram stabilnie. Ale to efekt lat które w tym siedzę i strategie które się rozwija stale.
Aprop strat – ja je również posiadam. Bo to jest normalne. Ale ja robię po kilka tysięcy transakcji miesięcznie. Dla mnie liczy się suma końcowa. Stratne pozycje mają znaczenie tylko w wypadku gdy odbiegają wielkością od normy – czyli coś zawaliłem trejdując i popełniłem błąd.
Robert zapewne częściowo inaczej zaczął spoglądać na trading, straty/zyski po okresie w OSTC. Jak jest z tym Robert?
Cześć Tomek,
Miło, że się odzywasz. Dzięki za umieszczenie komentarza :-)
Jak najbardziej podzielam Twoją opinię, że liczy się zysk/strata na koniec dnia/tygodnia/miesiąca. Szczególnie jeśli stosuje się tak intensywny styl tradingu, jak Ty.
W OSTC często zdarzały się wtopy. A to jakieś dane wykosiły całe biuro, bo wszystkie rynki zaczęły wariować, a to goldman uznał na rolkach, że zabierze nas na wycieczkę i podstawiał przyfake’owane buły (po 30 tys. lot), które w całości przesuwał po kolejnych poziomach.
Po każdej stracie trzeba się było podnieść, otrzepać i grać dalej. O tym właśnie jest ten artykuł. Nieważne, jakim wynikiem zakończy się najbliższy trade. Jeśli Twój sposób tradingu działa, wówczas prędzej, czy później przyniesie zysk. Straty muszą być wkalkulowane w ten biznes i nie da się przed nimi uciec.
Jeśli trader nie akceptuje ryzyka poniesienia strat, wówczas przestaje myśleć obiektywnie i podejmuje złe decyzje.
Chciałem w tym miejscu zaznaczyć, że bardzo szanuję to, co robisz dla innych inwestorów Tomek. Trading to niełatwe zajęcie i potrzebni są ludzie, którzy na swoim przykładzie pokażą, że można na rynku osiągnąć sukces. Ty doskonale realizujesz tę misję, czego Ci serdecznie gratuluję :-)
Pozdrawiam!
Robert
Bardzo dobry tekst. Nie łatwo to wprowadzić w życie, ale opanowanie emocji w tej pracy jest najważniejsze.
Tak, gra na forex zdecydowanie wymaga dużo opanowania – tylko dzięki temu można na prawdę zarobić.
Trzeba zrozumieć, że idealny system nie istnieje. Nie ma go i nie będzie.
Gracz w baseballu, który uderza piłkę trzy na dziesięć razy jest bardzo dobrym graczem. Gracz, który trafia piłkę cztery na dziesięć razy zarabia setki tysięcy nie trafiając przy tym cześć na dziesięć razy!
Martin Schwartz, jeden z najlepszych graczy giełdy towarowej, wygrał mistrzostwa giełdy w 1983 roku zarabiając 175%. W wywiadzie dla „New York Times” powiedział: „Powiem wam, jak zwyciężyłem. Nauczyłem się w końcu przegrywać”.
Radzę wszystkim przestudiować książki o spekulacji, by zawczasu poznać, rozpoznać u siebie i pracować lub starać się wyeliminować BŁĘDY POZNAWCZE z jakimi każdy z nas się zmaga. Samo zdanie sobie sprawy z takich błędów dużo daje i stajemy się automatycznie bardziej świadomymi traderami. Kolejnym razem, kiedy miałbyś popełnić błąd pomyślisz: „kurczę, to właśnie to, kiedyś nawet o tym nie myślałem, tylko robiłem bez zastanowienia, hmm już rozumiem… aa i to dlatego…”. :)
Dobra wystarczy, bo nie będę pisał artykułu pod artykułem.
Pozdrawiam
Hehe spodobał mi się przykład z Rogerem Federerem ;) Prawdę mówiąc zaskakujące jest jak wiele wniosków można wyciągnąć z obserwacji chociażby innych sportów.
Dziwnym trafem wobec giełdy i pieniędzy zbyt wielu graczy podchodzi nadzwyczaj emocjonalnie, co nie jest sprzymierzeńcem. Na Forexie – jak praktycznie w każdej grze – trening czyni mistrza.
Celne spostrzeżenie. Mi też podobają się analogie do sportów. Nawet mówimy „gram na giełdzie”.
Bodajże Jordan powiedział kiedyś, że tak długo przegrywał, aż osiągnął sukces: I’ve failed over and over and over again in my life and that is why I succeed.
Read more at http://www.brainyquote.com/quotes/quotes/m/michaeljor167379.html#skY4TCkGJy2EsiDG.99
Wiem ze moja strategia jest dobra bo w dluzszej perspektywie daje mi zyski ale ostatnio mam 10 transakcji pod rzad… Troche sie niepokoje ale wg Twojego artykulu sprobuje nie przywiazywac az takiej wagi do tego i zobaczymy.
Dokładnie tak! :-)
Jeśli po przeprowadzeniu odpowiednich testów stwierdziłeś, że strategia zarabia, to jak najbardziej się jej trzymaj. Gdy wreszcie przyjdzie zyskowna seria, będziesz czuł się naprawdę dumny z tego, że utrzymałeś dyscyplinę i zrobiłeś, co należy.
Życzę Ci wytrwałości i oby już kolejna transakcja dla Ciebie zarobiła :-)
Pozdrawiam!
Ciekawe porównanie z tym meczem tenisowym. Wydaje mi się, że ta analogia da się zastosować również w wielu innych działaniach. Przyszło mi do głowy, że podobnie mogą działać np. akwizytorzy w telemarketingu.
czy strategie inwestowania zmienia swoja skutecznosc? Odpowiedziano mi na jakims forum ze tak, co mozesz o tym powiedziec?
Hej, dzięki za artykuł. Dopiero zaczynam się bawić w Forex, więc takie teksty są mocno pomocne :)
Jeżeli wyjdziemy z założenia, że w średnim okresie (ok. 3-y miesiące) kursy głównych walut oscylują wokół określonego poziomu, a tak jest, to kwestia akceptacji strat jest w miarę łatwa do opanowania poprzez przyjęcie zasady:
Odpisuję stratę z bieżącego „urobku”.
Od lat działa na parach: USD/JPY, EUR/JPY, GBP/JPR,EUR/GBP,EUR/USD,GBP/USD i AUD/USD przy grze na przeciwstawne pozycje.
PS.
Szczegóły będę opisywał na swoim blogu, który zamierzam prowadzić, ale nie bardzo wiem jak się do tego zabrać (jestem po sześćdziesiątce). Może ktoś podpowie.
Dla zachęty i na dobry początek:
Sześć rachunków po 15 000 zł. na każdym. Pojedyńcze zlecenie w wysokości 0,1 lota. Maksymalne zaangażowanie na jednym rachunku 10 x 01 = 1 lot. Minimalny zysk na siedmiu rachunkach łącznie liczony to 50 % w skali roku.
KK